Są rzeczy, które mogą się przydać podczas każdej wędrówki, ale możesz je nosić w plecaku lub przewozić w bagażniku samochodu przez kilka lat, zanim nadarzy się okazja. I są urządzenia, które są niezwykle potrzebne, bez których nie może się obejść żadne nocne łowienie ryb, polowanie czy rekreacja na świeżym powietrzu w namiocie. Bez nich - po prostu nic!
Oda do siekiery
Oczywiście jednym z takich ważnych narzędzi dla lasu jest siekierka turystyczna. Trudno przecenić jego znaczenie dla właściwej wyprawy: rąbać drewno z gałęziami na ognisko i rozbijać namiot, wbijając kołki. A także z powodzeniem można go użyć jako łopaty do kopania np. małego dołka. I do samoobrony, w nagłych wypadkach. A niektórzy zapaleni turyści, jeśli topór turystyczny jest wystarczająco ostry, mówią, że mogą nawet się ogolić w nagłych wypadkach. Ale myślę, że jest w tym pewna doza przesady, by stworzyć legendę.
Możliwość i konieczność wyboru
Ogólnie rzecz biorąc, siekierka turystyczna to bardzo przydatna i wielofunkcyjna rzecz, przydatna, powtarzamy, w prawie każdej wyprawie lub wędrówce. A może na wycieczkę z przyjaciółmi na grilla? Tak samo jest, gdy do smażenia mięsa nie wystarczy worek kupionych w sklepie węgli, a wokół jest dużo drewna opałowego w postaci wysuszonych gałęzi.
Dlatego potrzeba jak najstaranniejszego doboru tak przydatnego narzędzia wisi na włosku, na szczęście dziś jest z czego wybierać, a nie jak wcześniej.
Wersja radziecka
Ale w dawnych czasach wszyscy liczni turyści (a w ZSRR, jeśli pamiętacie, ten rodzaj „dzikiego” wypoczynku był dość rozwinięty, w przeciwieństwie do socjalizmu) radzili sobie ze zwykłym siekierą i jego odmianami wielkości. Ale zestaw minimalny - nóż, siekiera turystyczna - był z nim chyba każdy szanujący się turysta, rybak, myśliwy - w plecaku lub w bagażniku poobijanej Nivy. Kłopot w tym, że wymiary zwykłego rozmiaru siekiery trochę nie pasowały do koncepcji „przenośnego narzędzia”. Za najwyższy szyk uważano zakup toporka turystycznego z małą rączką (1/2) i tym samym ostrzem, które wygodniej było nosić przy sobie. Swoją drogą nie było wtedy mowy o żadnej pochwie, a ostrze było po prostu owijane wokół np. płócienną szmatą, by nie spowodować przypadkowego zranienia, po czym siekierę wkładano do plecaka.
Wady konwencjonalnego narzędzia
W częstym używaniu takiego toporkabyło wiele wad, zmuszających turystę do szukania sposobów rozwiązania tych problemów. Po pierwsze, jak już wspomniano, po pochwie nie było śladu. Oznacza to, że nie były nawet zamierzone strukturalnie. Dlatego podczas transportu w plecaku ostrze musiało być owinięte. A jeśli przypadkowo się odwinie, może mieć katastrofalne skutki: od rozcięcia w materiale plecaka po obrażenia człowieka. Drugą istotną wadą było to, że konieczne było ciągłe wybijanie klina trzymającego ostrze na rękojeści. W przeciwnym razie może odlecieć nieautoryzowany w najbardziej nieodpowiednim momencie (a zdarzyło się to więcej niż raz). Trzeci to drewniany uchwyt, który nie jest zbyt wygodny i śliski w deszczu.
Ktoś próbował zrobić topór turystyczny własnymi rękami z braku możliwości zakupu go w sklepie (z reguły było to trudne). A potem bezpieczeństwo korzystania z narzędzia zostało zredukowane prawie do zera, ponieważ części domowej roboty siekiery czasami nie są zbyt mocno połączone ze sobą.
Topór turystyczny Fiskars
Wygląda jednak na to, że te czasy już minęły, a wysokiej jakości narzędzia na poważną podwyżkę można kupić za darmo, o ile były odpowiednie środki. Fińska firma Fiskars (założona już w 1649 r.) zaopatruje rynek rosyjski w wiele niezbędnych rzeczy, od narzędzi ogrodniczych po produkty turystyczne. I na przykład Fiskars X7 to doskonały wybór narzędzi dla podróżnika! Jego całkowita waga to nieco ponad pół kilograma, długość to 32,6 cm. Rękojeść nie jest drewniana, ale wykonana zamortyzujący kompozyt z włókna szklanego: dłoń jest bardzo przyjemna i nie męczysz się podczas długotrwałego użytkowania. Narzędzie nie ślizga się, co jest ważne podczas cięcia np. w deszczową pogodę. Kolor uchwytu jest jasnożółty: podczas rzucania inwentarza przez las, w przeciwieństwie do zwykłego drewnianego uchwytu, możesz go zauważyć z daleka, dzięki czemu nie zgubisz samego narzędzia. Powłoka ostrza ze stali kutej - przeciwcierna. Samo ostrze jest fenomenalnie ostre (zdecydowanie można się tak czasem ogolić), może dosłownie ciąć jak nóż.
I najważniejszą różnicą w stosunku do wersji radzieckich jest to, że głownia jest wlutowana przy użyciu zaawansowanych technologii do rękojeści toporka. Bez wbijania kołków, bez spontanicznej separacji instrumentu przed zdumioną publicznością. Szkoda przecież, że zasłużeni doświadczeni turyści z czasów sowieckich nie mieli szansy pracować z takimi narzędziami, wykonanymi z maksymalną wygodą, jak mówią, dla ludzi!