Dlaczego wiercone są dziś studnie? Najbliższy i najbardziej znany przykład dla większości: zapewnienie zaopatrzenia w wodę. Z reguły taka studnia jest płytka i przestaje się budować, gdy tylko dojdzie do warstwy wodonośnej. Kolejny przykład, który jest na ustach wszystkich: odwierty węglowodorów, integralna część pól naftowych i gazowych. Prawie nigdy nie pamięta się, że można wiercić skorupę ziemską przez wiele kilometrów ze względu na naukę, a nie „czarne złoto”.
Ponad czterdzieści lat minęło od dnia, w którym wykonano najgłębszą studnię w historii wiercenia na Półwyspie Kolskim, w pobliżu miasta Zapolyarny w obwodzie murmańskim. Jej celem była „czysta” nauka – zbadanie litosfery w miejscu, gdzie na dużych głębokościach naukowcy spodziewali się uzyskać wiele ciekawych informacji. Wiek badanych skał oszacowano przypuszczalnie na 3 miliardy lat - w tym czasie Ziemia była jeszcze bardzo młoda.
Pierwsze lata wiercenia nie różniły się zbytniood zwykłej pracy przy eksploracji złóż ropy i gazu. Nawet używany sprzęt był znajomy, seryjny. Poniżej 2 tysięcy metrów ciąg wiertniczy zaczęto uzupełniać rurami, do produkcji których zastosowano stopy aluminium - wielokilometrowa stalowa kolumna po prostu nie wytrzymała własnego ciężaru. Maksymalna osiągnięta waga przewodu wiertniczego wynosi około 200 ton. Jeszcze przed osiągnięciem 7-kilometrowego odcinka Kola Superdeep zaczął przedstawiać naukowcom prawdziwe zagadki. Wiertło wierciło tylko jeden granit o różnej gęstości, który nawet nie myślał o zastąpieniu przez baz alt. Na głębokości półtora kilometra znaleziono złoża rudy miedzi. Po kolejnych 1,5 kilometra skład podniesionej próbki skały okazał się bardzo podobny do próbek gleby dostarczonych przez sowieckie stacje z Księżyca. Temperatura rosła znacznie szybciej niż wynika to z obliczeń teoretycznych. A skamieliny organiczne znalezione w próbce z głębokości 6,7 km zmusiły naukowców do zakwestionowania wcześniejszych dat pojawienia się życia na Ziemi.
Po osiągnięciu głębokości 7 tysięcy metrów najgłębsza studnia wymagała najnowocześniejszych w tamtych czasach metod. Do tego czasu wiercenie stało się znacznie trudniejsze z powodu przejścia warstwowych skał o mniejszej wytrzymałości. Cykl wiercenia trwał cały dzień, z czego tylko 4 godziny poświęcono na właściwe wiercenie, przez resztę czasu przewód wiertniczy powoli podnosił się w celu wymiany wiertła, które w ciągu tych godzin stało się bezużyteczne. Jeśli został zaklinowany przez kruszące się skały w odwiercie, podczas próby podniesienia część kolumny odłamywała się. Jąkonieczne było zacementowanie i kontynuowanie wiercenia z odchyleniem narzędzia, wzdłuż nowej gałęzi.
Od 1979 roku Kola Superdeep ma oficjalny status „najgłębszej studni na świecie”. W 1983 roku wiertnicy dokonali 12-kilometrowego kroku milowego. W następnym roku, z powodu przerwy w kolumnie, musieliśmy ponownie wystartować z 7 kilometrów. W 1990 roku Księga Rekordów Guinnessa odnotowała rekord osiągnięty na nowym oddziale. Miało 12,262 metrów. A już pierwsza przerwa w kolumnie położyła kres projektowi. Oczekiwali na nową, bardziej zaawansowaną technikę, ale nigdy się nie pojawiła. Finansowanie wyschło. Państwo nie było zainteresowane kontynuowaniem „podróży do wnętrza Ziemi”. W 2008 roku zdemontowano z niej najgłębszy zagubiony sprzęt. Teraz jest opuszczony, a jego budynki są powoli niszczone. Eksperci twierdzą, że można przywrócić supergłębokie pole Kola, wystarczy znaleźć gdzieś dziesiątki milionów rubli…